Przejdź do treści

Blog o prawie rodzinnym

„Sędziom” wybranym przez PiS do TK grozi rok więzienia?

Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego jest jednoznaczne: trzech sędziów wybranych przez Sejm VII kadencji zostało wybranych zgodnie z prawem. Te trzy osoby stały się sędziami Trybunału Konstytucyjnego już z chwilą wyboru przez Sejm. Brak ślubowania przed Prezydentem RP uchybia jedynie temu, że nie mogą jeszcze orzekać. W związku z powyższym, trzech sędziów wybranych przez Sejm VIII kadencji zostało wybranych na miejsca, których już nie było. Skład TK liczy bowiem 15 sędziów. Co za tym idzie – w rzeczywistości te osoby nie są sędziami TK, a jedynie podają się za takich sędziów, czyli funkcjonariuszy publicznych. Tym samym narażają się na odpowiedzialność karną z art. 227 kodeksu karnego, a za taki czyn grozi nawet rok pozbawienia wolności.

Dowiedz się więcej »„Sędziom” wybranym przez PiS do TK grozi rok więzienia?

Czy nauka prawa konstytucyjnego ma jeszcze sens?

Założyłem bloga prawniczego, bo chciałem pisać tutaj o prawie. W ostatnich tygodniach prawo jednak mocno związało się z bieżącą polityką. A tak się składa, że ja swego czasu pisałem pracę magisterską akurat w Katedrze Prawa Konstytucyjnego Uniwersytetu Jagiellońskiego, a moim promotorem był Piotr Tuleja – obecny sędzia Trybunału Konstytucyjnego. Pewnie ta okoliczność będzie już dla niektórych wystarczająca, aby w tym momencie przerwać czytanie tego tekstu. W końcu można powiedzieć, że jestem wychowankiem sędziego, który został wybrany do Trybunału głosami Platformy Obywatelskiej. Co za tym idzie – jestem więc pewnie skrajnie nieobiektywny.

Dla tych, którzy jednak czytają dalej – mam istotną informację. Nie mam żadnego problemu z krytykowaniem Platformy Obywatelskiej. Mało tego, uważam, że za obecny bałagan z Trybunałem Konstytucyjnym swoją odpowiedzialność ponosi również poprzedni parlament.

Dowiedz się więcej »Czy nauka prawa konstytucyjnego ma jeszcze sens?

Jak wygrać sprawę w Sądzie? O zastrzeżeniach słów kilka…

Pewien adwokat powiedział mi kiedyś w luźnej rozmowie przed salą rozpraw, że jego zdaniem 90 % procesów cywilnych w Sądzie można wygrać, nie mając w rzeczywistości racji. Być może ten procent jest odrobinę zawyżony, ale generalnie w tej tezie jest sporo prawdy. Dlaczego tak jest? Bo procedura cywilna staje się coraz bardziej wymagająca względem stron, co sprawia, że często formalne uchybienia mogą decydować o wyniku całego procesu.

Dlatego dzisiaj przygotowałem kilka słów o instytucji, która może skutecznie umożliwić Wam wygraną w Sądzie. Albo przynajmniej zapobiec spektakularnej porażce. Mowa o „zastrzeżeniu do protokołu”, przewidzianym w art. 162 kodeksu postępowania cywilnego. Nazwa „zastrzeżenie” nie brzmi może zbyt ciekawie, ale gwarantuję Wam, że jest to instytucja – jak mawia Jerzy Engel (były selekcjoner reprezentacji Polski w piłce nożnej) – „szalenie ważna”.

Dowiedz się więcej »Jak wygrać sprawę w Sądzie? O zastrzeżeniach słów kilka…

Przysięga przed Sądem

Czy świadek przysięga nie tylko przed Sądem, ale też przed Bogiem? Czy przed składaniem zeznań musi położyć rękę na Biblii? Co grozi za złamanie takiej przysięgi i jak ona wygląda? W związku z instytucją przyrzeczenia przed Sądem (czyli potocznie zwaną „przysięgą”) pojawia się wiele ciekawych pytań od klientów, więc postaram się w tym wpisie w skrócie na nie odpowiedzieć.

Dowiedz się więcej »Przysięga przed Sądem

Czy pies musi chodzić na smyczy i w kagańcu?

Wydawałoby się, że to problem tylko teoretyczny. Przecież wyprowadzając swojego psa na spacer nikt nie będzie sięgał do żadnych kodeksów czy ustaw.

„A co to ma za znaczenie?! Przecież Nowakowa i Kowalska wyprowadzają swoje psy bez żadnych środków ostrożności, to i ja będę. Tym bardziej, że mój pies jest dobry i nikogo nigdy nie pogryzł, a jeśli nawet – to on chciał się tylko bawić”.

Pora zmienić to myślenie. Oczywiście nic nie może prowadzić do absurdu, ale zalecam większą ostrożność. Dlaczego? Bo osobiście jako pełnomocnik uczestniczyłem w sprawie, w której mały piesek (ważył ok. 10 kg) w gruncie rzeczy nic nikomu nie zrobił, ale jego właścicielka została ukarana najpierw mandatem karnym w kwocie 250 złotych, a następnie w procesie cywilnym – obowiązkiem zapłaty zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w kwocie 500 złotych na rzecz swojej sąsiadki. Wszystko przez niezałożenie psu smyczy lub kagańca.

Dowiedz się więcej »Czy pies musi chodzić na smyczy i w kagańcu?

Czy odmówić składania wyjaśnień? 5 porad pro bono

Tytułowe pytanie często zadają mi klienci w sprawach karnych. Prawo do odmowy składania wyjaśnień to jedno z podstawowych praw oskarżonego w procesie karnym i wynika z prostej zasady, że nikt nie może być zobowiązany do dostarczania dowodów na swoją niekorzyść. Myślę, że to dość logiczne i nie trzeba tego specjalnie tłumaczyć.

W Polsce obowiązuje zasada domniemania niewinności i to organy ścigania muszą przed Sądem wykazać, że oskarżony jest winny. Sam oskarżony może natomiast zachowywać się w procesie całkowicie biernie i nie może to być podstawa do wyciągania wobec niego żadnych negatywnych konsekwencji. Brzmi to wszystko bardzo fajnie, ale jak to wygląda w praktyce? Czy i kiedy warto odmawiać składania wyjaśnień?

Dowiedz się więcej »Czy odmówić składania wyjaśnień? 5 porad pro bono

Gościnnie u MobileTry: o regulaminach konkursów na Facebooku

Miło mi poinformować, że prężnie działająca w internecie firma MobileTry poprosiła mnie o gościnny wpis na jej stronie. Z przyjemnością podjąłem się tego wyzwania, ponieważ tematy związane ze stosowaniem prawa w internecie są mi szczególnie bliskie. A wpis miał dotyczyć zasad organizowania konkursów na Facebooku i konstruowania regulaminów do takich konkursów.

Wierzcie mi, że znaczna część konkursów organizowanych na Facebooku jest niezgodna z prawem i zasadami tego serwisu. A co ciekawe – negatywne konsekwencje z tego powodu może ponieść nie tylko organizator, ale także uczestnik takiego konkursu. Ku przestrodze, zachęcam więc wszystkich do lektury.

Dowiedz się więcej »Gościnnie u MobileTry: o regulaminach konkursów na Facebooku

O serialu „Prokurator” i adwokatach tam występujących

Mówiąc wprost – nie chcę, żeby czytanie tego bloga było dla Was karą za to, że macie takiego znajomego jak ja. Znajomego, który co wieczór organizuje na swoim blogu nudny wykład z prawa, a potem na niby „luźnych” spotkaniach towarzyskich pyta czy czytacie jego wpisy. Nie tędy droga. Jeśli nią pójdę, zatrzymajcie mnie.

Póki co jednak mam wrażenie, że na sali zapanowała cisza, a w dalszych rzędach widzę nawet lekkie zainteresowanie tym co chcę przekazać, więc będę mówił dalej – wierząc że naprawdę mnie słuchacie.

A dziś temat będzie luźno związany z prawem, bo powiem Wam trochę o nowym serialu TVP – „Prokurator”. Na ogół nie oglądam seriali na TVP, ale ten jednak jakoś przykuł moją uwagę. Kiedyś jadąc samochodem usłyszałem w radiu fajny zwiastun tego serialu i tak to się zaczęło.

Dowiedz się więcej »O serialu „Prokurator” i adwokatach tam występujących

Policjant zeznał nieprawdę – jak być bardziej wiarygodnym od niego?

– Panie Mecenasie, a nie wydaje się panu, że Sąd to jest tak jakby trochę bardziej za nimi niż za nami? – spytał mnie kiedyś klient w sprawie o wykroczenie, w której trzeba było ocenić kto jest bardziej wiarygodny: dwóch umundurowanych policjantów z patrolu czy może grupka zmęczonych życiem zwolenników spożywania alkoholu w miejscach publicznych.

Dowiedz się więcej »Policjant zeznał nieprawdę – jak być bardziej wiarygodnym od niego?

Opowieść o tym, jak oskarżona kierowała przebiegiem rozprawy

No to zaczynamy!

Gramy na wyjeździe – rozprawa odbywała się poza Krakowem. W związku z tym musiałem wcześniej wyjechać, aby stawić się w Sądzie na czas. Byłem punktualnie – czyli jak zwykle w moim przypadku – pewnie z godzinę za wcześnie. Dzięki temu mogłem jednak lepiej przyjrzeć się naszemu przeciwnikowi procesowemu, który również wyczekiwał pod salą rozpraw. To była starsza pani, której danych oczywiście zdradzić mi nie wolno. Na potrzeby tego tekstu nazwę ją panią Jadwigą (imię celowo zmienione). Sprawa karna, jakieś typowe naruszenie nietykalności cielesnej – obrzucenie kamieniami i takie tam. Co ciekawe, pani Jadwiga jest oskarżoną, ale występuje sama i nie korzysta z pomocy obrońcy. My reprezentujemy pokrzywdzonego.

Miałem przeczucie, że będzie ciekawie. Właściwie nie wiem czemu… może dlatego, że starsi ludzie zwykle nie rzucają w innych kamieniami, a tutaj mieliśmy taki właśnie przypadek.

Dowiedz się więcej »Opowieść o tym, jak oskarżona kierowała przebiegiem rozprawy

2025 Kancelaria Adwokacka Maciej Rodacki w Krakowie. Realizacja: Michał Ziółkowski.