Ile kosztuje sprawa o alimenty? Dla przejrzystości tego tematu postanowiłem podzielić go na dwa wpisy. Dzisiaj zajmę się kosztami sądowymi, czyli tymi, które strona płaci na rzecz Sądu. W kolejnym wpisie skoncentruję się na kwestii kosztów ewentualnego zastępstwa procesowego, czyli płaconych z tytułu posiadania przez strony profesjonalnego pełnomocnika – adwokata bądź radcy prawnego.
A zatem na początek podstawowe pytanie – z jakimi kosztami sądowymi należy się liczyć, wnosząc sprawę o alimenty?
Ile kosztuje sprawa o alimenty?
Jeśli powód domaga się ustalenia obowiązku alimentacyjnego lub podwyższenia alimentów, to jest zwolniony od kosztów sądowych. Oznacza, to że przy wnoszeniu pozwu nie ponosi żadnej opłaty. Trzeba jednak pamiętać, że gdyby powództwo zostało oddalone, to Sąd może nałożyć na stronę powodową obowiązek pokrycia kosztów sądowych (w tym zaległą opłatę od pozwu, której sposób wyliczenia przedstawię poniżej).
Jeśli natomiast powód domaga się obniżenia alimentów lub uchylenia obowiązku alimentacyjnego, to wówczas musi zapłacić opłatę sądową od pozwu. Wysokość tej opłaty uzależniona jest od wartości przedmiotu sporu. Co kryje się pod tą nazwą? Wytłumaczę na przykładzie.
Powód domaga się obniżenia alimentów z 800 złotych na 400 złotych miesięcznie. Różnica pomiędzy tymi kwotami wynosi 400 złotych. Właśnie tę różnicę (czyli w tym przykładzie 400 złotych) należy pomnożyć przez 12 miesięcy, ponieważ alimenty są świadczeniem okresowym, które obliczamy w skali 1 roku. Wówczas uzyskamy kwotę 4 800 złotych i jest to właśnie wspomniana wartość przedmiotu sporu.
Jak ta wartość ma się do opłaty sądowej? Opłatę od pozwu o obniżenie lub uchylenie obowiązku alimentacyjnego wnosi się w wysokości 5 % wartości przedmiotu sporu. W naszym przykładzie będzie to 240 złotych (5 % z 4 800 zł). Taką właśnie kwotę należałoby przelać na konto Sądu tytułem opłaty od pozwu.
To tyle jeśli chodzi o początek procesu. W trakcie sprawy teoretycznie mogą pojawić się jeszcze inne wydatki np. koszty opinii biegłego, ale przy alimentach raczej rzadko pojawiają się tego typu dowody. Bardziej prawdopodobne mogłyby być np. koszty związane z zapytaniami wysyłanymi przez Sąd do urzędów pracy czy banków o różnego rodzaju informacje dotyczące stron procesu. Sąd ma prawo obciążyć tymi kosztami stronę przegrywającą proces, ale nie musi tego robić.
Pozwany na początku sprawy nie wnosi oczywiście żadnych opłat sądowych, natomiast musi się liczyć z tym, że w razie przegranej, Sąd obciąży go kosztami procesu, czyli opłaty od pozwu bądź ewentualnie innych wydatków związanych z prowadzonym postępowaniem.
Jak wspomniałem na wstępie, osobną kwestią są koszty zastępstwa procesowego (dotyczące udziału w sprawie adwokata lub radcy prawnego), które w razie przegranej płaci się nie na rzecz Sądu, lecz na rzecz drugiej strony. O tym napiszę jednak więcej w kolejnym wpisie na moim blogu.