Przejdź do treści

Historia o Janie, który nie chciał płacić wysokich alimentów…

Słyszałem, że ludzkie historie pomagają lepiej zrozumieć pewne przepisy i zasady prawne, dlatego dzisiaj przygotowałem kolejną krótką opowieść.

Jan był biznesmenem. Prowadził własną firmę, która świetnie prosperowała. Osiągał dochody na poziomie kilku, a czasem kilkunastu tysięcy złotych miesięcznie. Życie rodzinne Jana nie wyglądało jednak już tak kolorowo. Jan rozstał się żoną, a na dwójkę dzieci- 13-letnią córkę i 9-letniego syna, będzie musiał płacić alimenty.

Żona Jana – Małgorzata składa do Sądu pozew o alimenty na dzieci. Pewnego dnia, Jan siada wygodnie w fotelu i przegląda pocztę, która trafiła do jego nowego mieszkania. Wśród listów poleconych jest też korespondencja z Sądu. Okazuje się, że to pozew o alimenty na dzieci. Właściwie można się było tego spodziewać… – pomyślał pewnie Jan. Następnie zaczął zapoznawać się z treścią pozwu.

Żądanie alimentacyjne na każde z dzieci oscyluje w okolicach kwoty 2000 złotych miesięcznie. Jan omal nie spadł z fotela. Nigdy do głowy nie przyszłoby mu, że Sąd może zasądzić takie kwoty tytułem alimentów. Wszędzie „mówi się”, że alimenty mogą wynieść maksymalnie kilkaset złotych na jednego uprawnionego. Jan przekartkował szybko pozew i dotarł do listy usprawiedliwionych potrzeb każdego dziecka, sporządzonej przez żonę w uzasadnieniu pozwu.

Zdumienie Jana z każdą chwilą było coraz większe. Okazało się, że Małgorzata w pozwie oprócz „standardowych” potrzeb każdego dziecka (wyżywienie, odzież itd.) umieściła też takie pozycje jak: wyjazd na wakacje w lecie, wyjazd na ferie zimowe, zakup nart, zakup letniego sprzętu sportowego (roweru i hulajnogi), zajęcia na basenie, korepetycje z języka angielskiego, wymianę okularów, aparatów na zęby i kilka innych mniej wartościowych rzeczy, z których dzieci będą korzystać. Wszystkie kwoty zostały wymienione w skali jednego miesiąca, gdyż Małgorzata uśredniła te wydatki w perspektywie całego roku (bądź nawet 2-3 lat – jak w przypadku okularów czy nart).

Jan długo nie mógł na to patrzeć. Rzucił pozew na biurko i zaczął pisać odpowiedź na pozew. Jan przygotował własną listę usprawiedliwionych wydatków na dzieci. Ograniczył ją do całkowicie niezbędnych kosztów. Zgodził się z tym, że dzieci muszą coś zjeść i się ubrać, ale wszelkie dodatkowe „atrakcje” dla dzieci już się skończyły wraz z jego odejściem z domu. Jan uznał, że alimenty nie są po to, aby fundować dzieciom luksusowe życie, lecz powinny ograniczyć się do potrzeb koniecznego utrzymania.

Komu Sąd przyzna rację w tym sporze?

Zasada równej stopy życiowej

W opisywanej historii w dużej mierze rację będzie mieć Małgorzata. Oczywiście należałoby się dogłębniej zastanowić nad konkretnymi wymienionymi przez nią wydatkami, niemniej jednak alimenty z pewnością nie mogą być ograniczone do minimum egzystencjalnego przetrwania dzieci. W orzecznictwie Sądów w sprawach o alimenty ukształtowała się już zasada równej stopy życiowej rodziców i ich dzieci. Co to oznacza?

Dzieci mają prawo do życia na takim samym poziomie jak ich rodzice. Rodzic, który zarabia kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie, jeździ na wakacje letnie i zimowe, powinien zadbać o to, aby dziecko również korzystało z takich atrakcji jak on. W takiej sytuacji nie można oczekiwać, że potrzeby dziecka zamkną się na zakupie wyżywienia, odzieży i zapewnieniu mu mieszkania.

Jak obliczyć uzasadnione potrzeby dziecka?

W internecie pojawia się coraz więcej uniwersalnych kalkulatorów do spraw alimentacyjnych, które mają pomóc w ustaleniu uzasadnionych potrzeb dziecka. Można sobie na nie zerknąć, ale odradzałbym bezgraniczne zaufanie do tego typu instrumentów. Kalkulatory są przeważnie przygotowane w sposób generalny dla wszystkich przypadków. Tymczasem trzeba pamiętać, że Sąd będzie ustalał wysokość alimentów w oparciu o indywidualne potrzeby dziecka, usprawiedliwione możliwości zarobkowe rodzica i poziom jego życia.

Może się więc okazać, że niektóre pozycje z kalkulatora nie będą miały zastosowania w konkretnym przypadku, bo niski poziom życia rodzica nie pozwala na zaspokojenie tych bardziej „luksusowych” potrzeb. Może być natomiast też tak, że niektórych potrzeb w danym kalkulatorze po prostu nie będzie, a w danej sprawie okazałaby się one zasadne. Ważna jest bowiem również okoliczność – jak rodzina żyła przed rozstaniem rodziców.

Dla przykładu podam tutaj wyjazd na narty. Skoro rodzina zawsze jeździła w zimie na narty, to dlaczego po rozstaniu rodziców, dzieci mają przestać korzystać z tej przyjemności? Rodzice powinni w dalszym ciągu finansować wyjazdy narciarskie dzieci wraz z zakupem sprzętu sportowego, jeśli tylko ich poziom życia dalej na to pozwala.

Pozew w sprawie o alimenty powinien więc być bardzo zindywidualizowany, na co nie zawsze pozwalają uniwersalne kalkulatory dostępne w internecie.  Warto więc przed złożeniem pozwu, nawet występując w sprawie bez pełnomocnika, skonsultować z prawnikiem listę usprawiedliwionych potrzeb osób uprawnionych do alimentów. Pamiętaj, że dobrze przygotowany pozew w sprawach alimentacyjnych może mieć duży wpływ na końcowy wyrok Sądu.

Alimenty – poziom życia rodziców a dzieci

Jak skończyła się historia Jana, który nie chciał płacić wysokich alimentów na dzieci? Jan jest fikcyjnym bohaterem, więc zakończenie pozostawiam Twojej wyobraźni. Mnie intuicja podpowiada, że Sąd uwzględnił w znacznym zakresie żądania Małgorzaty. Pamiętaj, że poziom życia dzieci zawsze powinien odpowiadać poziomowi życia rodziców.

Dodaj komentarz

2024 Kancelaria Adwokacka Maciej Rodacki w Krakowie. Realizacja: Michał Ziółkowski.