Przejdź do treści

Czy sąd może oddalić powództwo o alimenty dla rodzica?

Coraz bardziej popularnym tematem w sądach stają się pozwy o alimenty dla rodzica. Znajdujący się w trudnej sytuacji materialnej rodzice mają prawo pozwać swoje dzieci o wsparcie finansowe w postaci alimentów. Nie oznacza to jednak, że rodzice zawsze takie alimenty otrzymają, bo sąd może patrzeć na te sprawy w nieco szerszym kontekście, o czym świadczy przykład wprost z sali sądowej, o którym Wam dzisiaj opowiem.

Sytuacja wyglądała następująco: Matka będąca w wieku ok. 65 lat pozwała swoją córkę o alimenty w kwocie 1000 zł miesięcznie. Jedynym źródłem utrzymania matki była renta lub emerytura – nie pamiętam już dokładnie, ale na pewno było to tego rodzaju świadczenie. Matka podnosiła, że nie jest w stanie zaspokoić swoich podstawowych potrzeb życiowych i wskazywała także na problemy zdrowotne, koszty leczenia, zadłużenie itd. Córka obecnie była dobrze usytuowana finansowo – zarabiała na pewno ponad 10 tys. zł miesięcznie i niewątpliwie byłoby ją stać na alimenty dla matki.

Ale w tej sprawie było coś jeszcze. Gdy córka była młodsza – miała ok. 10 lat – matka porzuciła swoją rodzinę. Z dnia na dzień wyszła bez słowa i zniknęła na dwa lata. Nikt nie wiedział, gdzie jest matka i dlaczego zdecydowała się na tak radykalny krok. Ciężar utrzymania dzieci (łącznie była trójka dzieci) spadł w całości na ojca. To on zajmował się opieką nad dziećmi, jak i zaspokajał wszystkie ich potrzeby pod względem finansowym. Matka nie płaciła alimentów ani nie przysyłała dzieciom pieniędzy.

Po dwóch latach matka wróciła, ale nie zamieszkała już na stałe z rodziną. Raz na czas próbowała się kontaktować z dziećmi, ale one – co zrozumiałe czuły do niej duży żal. Relacje nigdy nie wróciły już do normalności. Dzieci nie miały też w dalszym ciągu żadnego wsparcia od matki pod względem finansowym. W pewnym momencie kontakt zerwał się znowu całkowicie.

Na szczęście dzieci były zdolne, ukończyły studia, zdobyły wykształcenie i dobrą pracę. Dzisiaj mogą mieć pewnie dużą satysfakcje ze swoich osiągnięć. Ale po latach „demony przeszłości” znowu dały znać o sobie w przypadku córki. Pojawił się wspomniany na początku pozew o alimenty na matkę.

Zaangażowałem się w tę sprawę, bo mocno mnie poruszyła. Tak zwyczajnie po ludzku uważałem, że w takim przypadku nie może być mowy o alimentach dla matki, chociaż moja klientka (córka) osiągała ponadprzeciętne dochody. Jej wynagrodzenie było jednak efektem jej ciężkiej pracy, determinacji, ambicji i być może też pomocy ze strony innych osób, ale na pewno nie matki.

Sąd w trakcie postępowania przesłuchał świadków, powrócił do czarnych kart historii tej rodziny i przesłuchał też same strony – matkę i córkę. Ostatecznie zapadła decyzja – oddalenie powództwa w całości. Wyrok ten uprawomocnił się. Sąd słusznie uzasadniał, że matka nie wywiązała się sama ze swoich obowiązków względem córki, więc sama nie ma teraz prawa oczekiwać od niej sprostania jej obowiązkom jako dziecka względem rodzica. Byłoby to po prostu nie fair. Przygotowując linię obrony w tej sprawie, widziałem, że podobnych spraw i wyroków w całej Polsce było więcej. Można więc powiedzieć, że jest już tutaj pewna konsekwencja w orzecznictwie.

I słusznie. W tego rodzaju sprawach, w przypadku takich zaniedbań rodzicielskich, nie mam wątpliwości, że rodzic nie powinien otrzymywać alimentów od dziecka. Tym większa była więc satysfakcja z wygranej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

2024 Kancelaria Adwokacka Maciej Rodacki w Krakowie. Realizacja: Michał Ziółkowski.