Przejdź do treści

Alimenty z mocą wsteczną?

Czy można domagać się alimentów za okres poprzedzający wytoczenie powództwa? Czy może datą graniczną jest właśnie data wniesienia pozwu do Sądu i okres poprzedzający to zdarzenie nie może już zostać rozliczony? W dzisiejszym wpisie odpowiem na te pytania.

Alimenty to świadczenia, które mają zaspokajać przede wszystkim bieżące potrzeby osoby uprawnionej. Generalna zasada jest więc taka, że alimenty są zasądzane od daty wniesienia powództwa. Jeśli powód nie przedstawi w tym zakresie odmiennego wniosku, to Sąd taką właśnie datę wskaże jako „początek” obowiązku alimentacyjnego.

Alimenty wstecz a niezaspokojone potrzeby

Niemniej jednak, przepisy kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, pozwalają na domaganie się alimentów za okres poprzedzający wytoczenie powództwa. Warunek jest jednak taki, aby strona uprawniona do alimentów wykazała, że w dalszym ciągu pozostają z tego okresu niezaspokojone potrzeby. Względnie można wykazać, że osoba uprawniona do alimentów musiała zaciągnąć zobowiązania względem osób trzecich, aby zaspokoić te potrzeby. Takie zobowiązania również powinny jednak pozostać jeszcze nieuregulowane.

Te rozważania potwierdza również orzecznictwo Sądu Najwyższego. Poniżej przedstawiam jeden z wyroków dotyczący tej kwestii:

Z uwagi na charakter świadczeń alimentacyjnych przeznaczonych na bieżące utrzymanie osoby uprawnionej, domaganie się ich za okres poprzedzający wytoczenie powództwa może być uzasadnione tylko wówczas, gdy pozostają z tego okresu nie zaspokojone potrzeby lub zobowiązania zaciągnięte przez uprawionego względem osoby trzeciej na pokrycie tychże potrzeb. (wyrok Sądu Najwyższego – Izba Cywilna z dnia 8 czerwca 1976r., III CRN 88/76)

Czy można domagać się alimentów za okres sprzed wytoczenia powództwa?

W praktyce nie jest oczywiście łatwo wykazać, że po stronie uprawnionego pozostały jeszcze niezaspokojone potrzeby. Naturalne jest, że osoba sprawującą opiekę nad uprawnionym albo sam uprawniony nie dopuszcza raczej do tego, aby jakieś potrzeby mogły pozostać niezaspokojone. Tym bardziej, że mówimy często o potrzebach podstawowych takich jak konieczność zapewnienia wyżywienia czy ubrania.

Z mojego doświadczenia wynika, że sędziowie raczej niechętnie zasądzają alimenty z mocą wsteczną. W takich sytuacjach wychodzą przeważnie z założenia, że skoro już ktoś zdołał się utrzymać samodzielnie, to znaczy, że za ten uprzedni okres nie potrzebował tak naprawdę alimentów. Ocenę takiego stanowiska pozostawiam każdemu z osobna, ale warto wspomnieć jeszcze o tym, że jest jeden sposób, który może umożliwić odzyskanie wydanych już kwot pieniężnych na dziecko od drugiego rodzica, który nie poczuwał się do zaspokajania jego potrzeb.

Rodzic stale zajmujący się dzieckiem może już we własnym imieniu wystąpić z roszczeniem regresowym od drugiego rodzica w odrębnym postępowaniu. Sąd nie będzie wtedy badał, czy pozostały jeszcze jakieś niezaspokojone potrzeby dziecka, lecz powinien po prostu rozliczyć wydatki na dziecko, które czynione były tylko przez jednego z rodziców. W końcu drugi z rodziców także był obowiązany do zaspokajania potrzeb dziecka w tym okresie. Roszczenia regresowe przedawniają się z upływem trzech lat.

Powyższy sposób wydaje się być łatwiejszy do przeprowadzenia w Sądzie niż wywalczenie alimentów z mocą wsteczną. Dowody dokumentujące „wsteczne” wydatki miałyby tutaj kluczowe znaczenie. A co chyba najważniejsze – fakt, że rodzic zajmujący się dzieckiem stale zaspokajał potrzeby tego dziecka – nie działałby na niekorzyść tego rodzica, a wręcz przeciwnie. Należałoby bowiem wykazać, że potrzeby dziecka zostały zaspokojone (inaczej niż w przypadku alimentów z mocą wsteczną) i powinny zostać sprawiedliwie rozliczone między rodzicami dziecka.

Dodaj komentarz

2024 Kancelaria Adwokacka Maciej Rodacki w Krakowie. Realizacja: Michał Ziółkowski.